Zygmunt Freud tworząc swoją koncepcję aparatu psychicznego wybrał psychologię, ponieważ nie miał dość danych, które umożliwiłyby mu bardziej stanowcze odwołania do biologii mózgu. Był jednak z wykształcenia neurologiem i jego pierwsze artykuły właśnie neurologii dotyczą. Wyraził też pogląd, że może w przyszłości medycyna i biologia dojdzie do takiego poziomu rozumienia zjawisk mózgowych, że psychoterapia nie będzie potrzebna.
Współczesna neuronauka, nauka o mózgu doszła do wielu odkryć od czasów Freuda. Choć również psychofarmakologia poczyniła wielki krok na przód, to ani ona, ani neuronauka nie może póki co zastąpić psychologii i psychoterapii.
Chociaż niektórzy badacze mózgu są dość negatywnie nastawieni do psychoanalizy i jej ojca - Freuda, to inni, również ci najwybitniejsi, doceniają intuicje zawarte w psychoanalitycznej wizji człowieka. Badając funkcjonowania mózgu od strony jego aktywności emocjonalnej Joseph LeDoux i Antonio Damasio przywoływali postać Freuda, jako tego, który słusznie zwracał uwagę na życie nieświadome, procesy emocjonalne i ich znaczenie, oraz rolę wczesnych doświadczeń, które kształtują osobowość człowieka. Okazuje się, że w tej kwestii to badania nad mózgiem dopiero dochodzą do tego, co psychoanalitycy mówili już sto lat temu.
Praktyczną konsekwencją tych wniosków jest to, że to właśnie psychoanaliza i terapia psychodynamiczna okazuje się, że ma rację zajmując się emocjami jako czymś pierwotnym, a nie podejście poznawcze, traktujące reakcje emocjonalne człowieka jako wynik patrzenia poprzez różne poznawcze filtry - przekonania, sądy itp.
Zapraszam na stronę Gabinetu Psychodynamicznego:
gabinet.imago@gmail.com
tel. 888 867 115
fot.pobrane ze strony: PR |