wtorek, 19 maja 2015

Funkcja rodzicielska

W historii psychoanalizy zmieniały się akcenty i teoretyczne dominanty. Jedna z najbardziej widocznych zmian dotyczyła miejsca i rozumienia funkcji postaci rodziców: ojca i matki. Freud i jego bezpośredni kontynuatorzy zwrócili uwagę na rolę ojca zarówno w rozwoju człowieka, jak i całej kultury. Dość szybko psychoanaliza przeżyła swoistą "kobiecą rewolucję". Kolejne kobiety - analityczki poddały teorię psychoanalizy rewizji i istotnym zmianom. Zwróciły uwagę na rolę i znaczenie matki oraz wczesnych (tj. niemowlęcych) doświadczeń w rozwoju człowieka.

Ten rozwój teoretyczny dobrze oddają i opisują autorzy kolejnych rozdziałów książki Po co ojcowie? Rozważania psychoanalityczne (Oficyna Ingenium, 2015). Alicia Etchegoyen w artykule Koncepcje ojca w psychoanalizie i Mary Target wraz z Peterem Fonagy w tekście Ojcowie we współczesnej psychoanalizie i w społeczeństwie. Rola ojca w rozwoju dziecka przedstawiają kontrowersje i dyskusje dotyczące rozumienia znaczenia obojga rodziców w rozwoju człowieka, jakie toczyli teoretycy psychoanalizy.

Odpowiedź na pytanie: po co ojciec?/po co matka? nie jest proste. Obawiam się nawet, że tak sformułowane pytania są źle postawione. Rola i znaczenie rodziców są definiowane poprzez biologię, kulturę, normy społeczne, religię i pewnie jeszcze inne czynniki. Trudno znaleźć tutaj dziejowe i kulturowe inwarianty. Dlatego pewnie lepiej jest mówić o funkcji rodzicielskiej: funkcji ojca i funkcji matki. Inaczej mówiąc, używając jednocześnie pojęcia Donalda W. Winnicotta, można powiedzieć tu o matkowaniu - i analogicznie ojcowaniu. Chodzi tu o to, że ojcować / matkować mogą zarówno ojciec, jak i matka; kobieta i mężczyzna. Funkcję ojcowską, albo matczyną mogą realizować również inni znaczący dorośli - nie tylko rodzice, a nawet instytucje. Takie myślenie jest zgodne również z poglądami Jacquesa Lacana, który zrehabilitował kompleks Edypa i "Ojca" przenosząc te pojęcia w sferę symboliczną. Nie chodziło mu zatem o fizycznego ojca, ale o zasadę, która strukturyzuje, porządkuje doświadczenia podmiotu - dyskurs nieświadomego. Tę zasadę nazwał Imieniem Ojca / Prawem Ojca.

Skrótowo można powiedzieć, że funkcja matczyna związana byłaby z opiekuńczością, karmieniem, uspokajeniem itp., funkcja ojcowska natomiast z uczeniem zasad, porządku, stawiania czoła wyzwaniom itp. Obie te funkcje są realizowane także przez psychoterapeutę - niezależnie od płci. Dlatego wybór terapeuty - kobiety, czy mężczyzny - jest w pewnym sensie drugorzędny. Zarówno mężczyzna, jak i kobieta mogą z powodzeniem spełniać funkcje obojga rodziców. Jeśli oczywiście jest taka potrzeba. W realiach życia rodzinnego przydają się oczywiście oboje rodzice, z całą różnorodnością jaką reprezentują; ze wsparciem jakie sobie dają i z tym, że mogą jednak wg własnych preferencji (świadomych i nieświadomych) wypełniać obie funkcje rodzicielskie.

Zapraszam na stronę Gabinetu Psychologicznego:

gabinet.imago@gmail.com

Fot. autora, prawa zastrzeżone