poniedziałek, 28 stycznia 2013

Psychoterapia pary


Najczęściej opisywaną formą psychoterapii jest terapia indywidualna, w której pacjent spotyka się z terapeutą w celu omawiania swojego życia. Częstą formą terapii są również spotkania pary: małżeńskiej, albo nieformalnej. Niestety nie ma zbyt dużo przewodników po tej formie terapii w języku polskim, które ułatwiałyby pracę zarówno terapeucie, jak też małżonkom. Szczególnie słabo reprezentowany jest tu nurt psychodynamiczny. Nie dawno nakładem wydawnictwa Oficyna Ingenium ukazał się zbiór artykułów autorów z Kliniki Tavistock pod redakcją Stanley Ruszczynskiego. Praca ta jednak rozczarowuje ze względu na brak jednej, spójnej koncepcji. Bardzo inspirującą pracą jest natomiast książka pisana z perspektywy psychoterapii systemowej Małżeństwo: krucha więź Augustusa Napiera.

Praca psychodynamiczna daje możliwości wglądu w głębokie trudności emocjonalne i poznanie nieświadomego życia psychicznego człowieka. Niestety żadna terapia pary nie pójdzie aż tak daleko, jak praca indywidualna. Przestrzeń związku nie jest odpowiednią przestrzenią dla tych najgłębszych fantazji, słabości, czy traum. Niemniej jednak warto spojrzeć na sprawę psychoterapii małżeńskiej z perspektywy terapii częściowo wspierającej, częściowo wglądowej, nastawionej na rozpoznanie podstawowych mechanizmów obronnych małżonków, projekcji, jakich wzajemnie dokonują i najbardziej uchwytnych przeniesień. Praca taka zakłada nie tylko wspólne omawianie indywidualnych problemów w związku, ale również potraktowanie związku, jako oddzielnego bytu. Taką perspektywę przyjmuje Michael Mary znany w Polsce z kilku popularnych książek (np. Mity o miłości, Pięć kłamstw w sprawach miłości i seksu). Podobnie myśli – w tym aspekcie – o terapii Jürg Willi (Związek dwojga, Terapia pary). Obaj terapeuci widzą w związku miłosnym, małżeńskim lub partnerskim samodzielny byt stworzony z wzajemnych projekcji, introjekcji i przeniesień. Jeśli związek patologizuje się ze względu na wzajemne uwikłanie partnerów w nieświadome konflikty powstaje „współgra” zwana przez Willego koluzją. Być może Napier nazwałby to „tańcem”.

Warto o psychodynamicznej terapii par pamiętać, ponieważ daje ona jednak możliwość głębszego analizowania dynamiki związku niż terapia nastawiona na badanie przekonań, stylów komunikowania, czy prostych zależność międzypokoleniowych.

Zapraszam na stronę Gabinetu:

gabinet.imago@gmail.com

Fot. autora, prawa zastrzeżone.

sobota, 19 stycznia 2013

Psychoanaliza i baśnie

Pośród różnych ciekawych psychoanalitycznych interpretacji zjawisk kultury, na szczególną uwagę zasługuje sprawa baśni. Już Freud zauważył, a za nim inni teoretycy, jak Otto Rank czy Karl Abraham, że utwory tradycyjnej kultury, materiały etnograficzne i mitologiczne, wyrażają treści nieświadome. W swoich analizach Freud często powoływał się na badania różnych religioznawców i etnologów, w tym na Frazera. Jednak dopiero Bruno Bettelheim w swojej książce Cudowne i pożyteczne. O znaczeniach i wartościach baśni pokazał niezwykłe możliwości psychoanalizy, jako teorii tłumaczącej fenomeny kultury tradycyjnej. Przedstawił niezwykłą interpretację opowieści ze zbioru braci Grimm. Uznał, że baśnie wyrażają różne nieświadome treści i konflikty przynależne rozwojowi człowieka i dlatego są pomocą dla dzieci w ich rozwoju.

Jak wiele dokonań psychoanalitycznych, również i książka Bettelheima doczekała się niesłusznej krytyki. Pierre Peju w swojej książce Dziewczynka w baśniowym lesie. O poetykę baśni: w odpowiedzi na interpretacje psychoanalityczne i formalistyczne atakuje Freuda i Bettelheima za swoistą wulgaryzację dzieciństwa i baśni. Dziwna niechęć francuskiego autora do ustaleń psychoanalizy przypomina raczej emocjonalną i porywczą wypowiedź, niż sensowną krytykę. Oprócz odwołań do romantycznej intuicji niewiele jest w tej książce mocnych argumentów. Krytyka Peju wydaje się świadczyć o braku jakiejkolwiek spójnej teorii, na której autor formułuje swoje wnioski. Inna sprawa, że wnioski Peju świadczą o zupełnym niezrozumieniu twierdzeń i pojęć psychoanalizy.

Pomimo, że wspomniana krytyka ma dotyczyć również interpretacji formalistycznych, to w książce raczej nie  można znaleźć dyskusji z tym punktem widzenia (jeden z przypisów odnosi się dopiero do teorii formalnej). Formalistyczną interpretację baśni przedstawił w pierwszej połowie XX wieku Władimir Propp w książce Morfologia bajki magicznej. Jest to książka mocno techniczna. Napisał jednak inną książkę, która niezwykle ciekawie przedstawia mitologiczne, obrzędowe i historyczne źródła bajek i baśni. Chodzi tu o książkę Historyczne korzenie bajki magicznej.

Zapraszam do zapoznania się z recenzją tej pierwszej książki Proppa, gdzie zwracam również uwagę na pewne podobieństwa do badań psychoanalitycznych: 

Recenzja książki Morfologia bajki magicznej.

Tekst dostępny jest też na stronie wydawnictwa NOMOS:

Zapraszam również na stronę Gabinetu:

gabinet.imago@gmail.com

Fot. autora, prawa zastrzeżone.

sobota, 5 stycznia 2013

Psychoterapia jako hermeneutyka

Psychoterapia psychodynamiczna (jak też psychoanalityczna) posługuje się w swojej praktyce metodą hermeneutyczną. Metoda ta polega na odszyfrowywaniu przejawów nieświadomego w tym, co mówi i robi pacjent. Taki jest sens freudowskiego określenia Traumdeutung: objaśnianie/interpretowanie marzeń sennych. Paradygmatem dla analizy tego, co pacjent mówi, jest więc objaśnianie pracy i symboliki snu. Dyskurs pacjenta traktuje się zatem jako swoisty sen, a niezakłóconą pracę nieświadomego - jako śnienie. Tezę tą w szczególny sposób uwypuklił współczesny psychoanalityk Thomas Ogden. Opierając się w dużym stopniu na pismach Wilfreda Biona sformułował tezę określającą pracę terapeutyczną, jako udrożnienie procesu śnienia. Chodzi więc o to, aby człowiek (pacjent) mógł bez przeszkód opracowywać materiał konfliktowy i wyparty przy pomocy pracy nieświadomego. Metaforycznie można powiedzieć, że chodzi o pozbycie się koszmarów, które mogą przerywać spokojne śnienie. 

Metodą która może prowadzić do udrożnienia procesu śnienia, jest interpretacja tego, co mówi i robi człowiek. To właśnie rozgrywa się podczas sesji terapeutycznej. Ważną rzeczą jest to, aby pacjent spróbował przyjąć taki punkt widzenia i pomimo pojawiającego się oporu spróbował otworzyć się na interpretacje terapeutyczne. Owe interpretacje wynikają z procesu hermeneutycznego, mającego odczytać znaczenie nieświadomego, a który dokonuje się w zamyśleniu terapeuty, czy analityka. 

Zapraszam do zapoznania się z dość starym tekstem dotyczącym zagadnienia psychoterapii, jako procesu hermeneutycznego. Wiele jego twierdzeń zapewne dzisiaj zmodyfikowałbym, jednakże pod ogólną jego tezą  nadal mogę się podpisać:


Zapraszam również na stronę Gabinetu:

gabinet.imago@gmail.com

Fot. autora, prawa zastrzeżone.